Zdjęcie na górze po lewej stronie to ulica Nowotki, powyżej ostatnich zabudowań, na prawo od niej znajdowała się kopalnia barytu. Na dole mamy panoramę ze wzgórza przy dawnym cmentarzu ewangelickim. W tle widać wierze kościołów ewangelickiego i katolickiego. A w tle rzeczywiście góra Dzikowiec (Wildberge).

Późno zajrzałem na stronę i "piotrek" mnie ubiegł w rozszyfrowaniu tej pocztówki. Dobrze, że są jeszcze inni, którzy wiedzą sporo o naszym mieście. Ale tak gwoli ścisłości zdjęcie po lewej na górze, choć wydawać by się mogło, że ulica Nowotki na tym odcinku pnie się w górę, to w rzeczywistości jest odwrotnie. Schodzi w dół do miasta. Taka perspektywa. Wszystko inne jest OK.

Ulicą Nowotki szło się na Bismarcka każdego 21-go marca w podstawówce zamiast przesiadywania w szkole. No i jeszcze jedno... w szkole podstawowej nr 2 był nauczyciel wf-u pan W., którego ulubionym zajęciem było ganianie nas dookoła Bożej Góry. Stąd zejście tą ulicą kojarzy mi się z upragnionym wytchnieniem ;)

Z Boguszowa jestem dumny, bo spędziłem tu swoje dzieciństwo i młodość. I choć od 21 lat już tu nie mieszkam, w zasadzie nie ma tygodnia bym w nim nie bywał. Dziękuję za przyjęcie do klubu. Już niedługo aparaty fotograficzne w ruch, bo kolektor sanitarny jest już u bram miasta. Będzie co uwieczniać.

A tak w ogóle, droge na Chełmiec, widoczną na górnym zdjęciu po lewej, zbudowano w 1936 roku. Datację można zawężyć.